przekornie (wiersz)
białoczarny
gdy wieczorami próżnymi
bezsilne ciało chce krzyczeć
choć ducha nowego posiadło
karmi czarną polewką
każdego następnego anioła
moje brzemię
wóz pełen drzewców
ledwie ciągną wysłużone chabety
gdy wieczorami próżnymi
posypuję solą ciągle świeże rany
dobry
1 głos
przysłano:
1 listopada 2018
(historia)
przysłał
Robert noszczyk –
1 listopada 2018, 13:55
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się