Literatura

na plaży (wiersz)

Yaro

wczesnym świtem

idziemy plażą po sypkim piasku

splecione dłonie w uścisku jak macki


szum fal muzyka zmieszana z zapachem sosen

 

słońce ciężko wisi na rogu 
patrzy nam w oczy 
cienie przesuwają się powoli

 

cichutko mówię 
pod stopami mięciutko 

 

serce rośnie na dłoni
mówię spokojnie kocham cię moja wiosno

 

radośnie nad brzegiem

usiąść na pniaku starym jak dwa światy

 

o czwartej nad ranem sklecić piosnkę

zarzępolić na strunach wiatru  melodię

 

blisko port miłości

odpływamy w objęciach 
twój policzek w pocałunkach

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 5 maja 2019, 15:06
Koniec wszystko spina- logiczny… Bardzo obrazowy ! 5
przysłano: 5 maja 2019 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca