kantata (wiersz)
Sandra
wyrzucam na margines
wszystkie dzieci
co gniją w dłoniach
od moich pomysłów
dyszące jaźnie
co po wersach
przepływają jednym
genem
Starego Świata
na libretto
wybrakowane
w którym tekst
muzyczność
traci
dobry
11 głosów
przysłano:
21 lutego 2008
(historia)
przysłał
Sandra –
21 lutego 2008, 10:45
autoryzował
Marek Dunat –
21 lutego 2008, 19:05
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Proponuje zamiast patelni użyć noża i wbić go po samą rękojeść, żeby przyszpilić czytelnika.. ;).
Czytałem Twoje lepsze, >karamazow<
..................Serdecznie Pozdrawiam!
pisałam o rozstaniu... o bólu, o bezsilności... i boja wiem.... wyrzutach sumienia