miejsca (wiersz)
Marek Dunat
żyją gdzieś podobno poeci bez adresu.
śpią na zimnych trawnikach miejskiego parku,
owrzodziałych ławkach bulwarów nad rzeką.
chwytają do czapek gwiezdne układy,
zawijają delikatnie w chustki do nosa
-na jutro.
są też poetki wygnane z ciepłych kątów.
mieszkają tam, gdzie zaniesie je listopadowy
nurt rzeki. żywią się garstkami przypadkowych
znajomości, kąpią w rosie i suszą wiatrem
nieprzystojne myśli.
istnieją gdzieś światy, kwiaty dla stworzeń
bezdomnych. takie z domami
na kurzych nogach, z miejscem do samotności
we dwoje.
zaklaszczesz
- odwracają się pokazując wejście.
6.12 2008
wyśmienity
39 głosów
15 osób ma ten tekst w ulubionych
Usunięto 6 komentarzy
przysłano:
6 grudnia 2008
(historia)
przysłał
Marek Dunat –
6 grudnia 2008, 23:12
autoryzował
Marek Dunat –
7 grudnia 2008, 23:13
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
respect ^
przepraszam.