W maszynie czasu (wiersz)
marcinsen
(z bristolskiego pubu)
Za oknem maszyny czasu
mignął autobus – piętrowy
i dwa kabriolety
pełne ciemnych okularów,
tatuaży
i głośnej muzyki.
W maszynie brązowe słoje drewna
ściętego pewnie z pięćdziesiąt lat
przed Margaret Thatcher
albo jeszcze dawniej.
Nie ma obrazków świętych –
czarnobiałe zdjęcia
opowiadają historie
o dumnym panu
w rzeźnickim fartuchu,
konnych powozach
pełnych beczek z piwem
i brukowanych ulicach
zatłoczonych duchami i psami.
Moja koszulka jest zbyt niebieska
jak na wiktoriańskiego pisarza,
jestem więc robotnikiem z doków.
Zamieniłem korsarstwo
na uczciwą pracę.
Wczoraj widziałem Murzyna,
a Chińczyk chciał mnie oszukać
o dwa funty
w palarni opium.
dobry
3 głosy
przysłano:
15 sierpnia 2009
(historia)
przysłał
marcinsen –
15 sierpnia 2009, 14:43
autoryzował
tomasz –
23 sierpnia 2009, 17:00
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
,,i dwa kabriolety
pełne ciemnych okularów,
tatuaży
i głośnej muzyki.''