w Dniu Matki. (wiersz)
fruźka
sentymentalnie. mimo wszystko.
kiedyś
siedziałam na płocie z czarnym
kotem i myślałam o dorosłym
życiu kiedyś w odległej
przyszłości
teraz
idę niepewnie ale całkiem
sama z głową podniesioną
do nieba tak jak mnie zawsze
uczyłaś
z piękną modlitwą na ustach -do
boga którego (już) nie ma
dla ciebie zetnę wszystkie drzewa
w naszym lesie -pamiętam że masz
alergię na kwiaty
przysłano:
26 maja 2008
(historia)
przysłał
fruźka –
26 maja 2008, 15:44
autoryzował
Marcin Sierszyński –
26 maja 2008, 20:47
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
dzisiaj wszystko dla niej :)
:)