ambitnie, bez tytułu. (wiersz)
fruźka
cholera. może. grr...
cholera.znowu nie wyszło jakbym
chciała ze świeczką spaliłam kolejne
poglądy wściekłość rozdrapała świeże
rany na nogach piękny
obrazek uśmiecha się ze ściany
porcelanowym wyrazem i pustymi
oczami w ostateczności mówię
cholera. już nie chcę mieć ambicji
niczego sobie
2 głosy
przysłano:
10 czerwca 2008
(historia)
przysłał
fruźka –
10 czerwca 2008, 08:44
autoryzował
Marek Dunat –
10 czerwca 2008, 10:53
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
cholera.znowu nie wyszło jakbym
chciała ze świeczką spaliłam kolejne
poglądy wściekłość rozdrapała świeże
rany na nogach piękny
obrazek uśmiecha się ze ściany
porcelanowym wyrazem i pustymi
oczami w ostateczności mówię
cholera. już nie chcę mieć ambicji
zrezygnuj z interpunkcji, bo ten jeden przecinek wygląda trochę komicznie :)
Dobry wiersz.
tak, planuję się dalej rozwijać, może się uda