Literatura

nie ma o czym pisać, czyli autobiografia mistrza lasu. (część pierwsza) (opowiadanie)

figazmakiem

tylko nie pomidorami, czymś cięższym proszę.

 

Muszę zamknąć się w sobie, ale jeszcze nie dziś. Przedtem chcę podzielić się ze wszystkimi słowami. Kilka słów o sobie, o innych trochę mniej. Przecież w moim życiu najważniejszą osobą jestem ja, główny bohater opowieści. Napiszę o tym, o czym piszą wszyscy. Talentów jest tak wiele, że nie ma już kto czytać. Wszyscy piszą, więc ja też, a co. Tylko problem polega na tym, że nie ma o czym. No ale coś się wymyśli.

 

Kiedyś, zanim jeszcze rozpoczęłam karierę aktorską w podupadłym już wtedy systemie oświaty, inspirowały mnie żaby. Takie biegające, a raczej kicające po drogach parku. Miałam nawet plan, by złapać wszystkie i uczynić z nich królewiczów dla moich lalek barbie.
Niestety, plan nie został zrealizowany, ponieważ trzecia żaba w mojej kurtce zaczęła jazgotać i uciekła, a mama krzyczała, jakby ją opętał demon. To był początek nieudanych marzeń, nieszczęśliwych pomyłek. Mam problemy z realizacją planów, chociaż, kiedy idę przez miasto, nie czuję swojej ułomności. Dwa zdania wstecz powinnam napisać, To jest początek. W mojej opowieści. Jest i będzie. Nie zginie nigdy, bo przecież wartość słowa jest tak wielka jak jasna cholera. Herbert miał rację pisząc, że piękno nie ocala prowadzi lekkomyślnych od snu do snu na śmierć. Zastanawiam się, co zostanie. Pewnie wszystko, co jest nie piękne. Reasumując: świat będzie istniał po roku 2012.

 

Taki żart sceniczny. W moje opowiadanie o życiu seksualnym [tu] żab, postaram się wpleść urozmaicone historie, wesołe i nie bardzo. W internecie doradzają, że najlepiej pisać tak, aby nie nudzić czytelnika, przy tym wywołać w nim masę uczuć i doprowadzić do refleksji. Znaczy się, reakcję alergiczną, apsik!

 

Na zdrowie. Pani od matematyki pewnie stanęłyby sutki i zaczęłaby krzyczeć. Twierdzi, że zwroty grzecznościowe, takie jak powiedzenie "na zdrowie" osobie, która właśnie kichnęła, jest niegrzeczne. Hmmm. Ja już nie wiem, jak to jest. Kiedyś dostałam uwagę za powiedzenie koledze dziękuję, gdy rozdawał kartkówki. Fakt, baba Halyna miała rację. Bo dziękowanie za jedynkę z wykrzyknikiem nie jest kulturalne. Bonus- druga jedynka za milczenie, kiedy głos, jak piszczałki z pluszowej piłki, rozbrzmiał w całej klasie w słowach: "Uczennica demoralizuje klase, przeszkadza obecnym na zajenciach ludziom, poprzez nadmierne wydawanie z siebie głosów i słyszy je każdy". No okej, mogę być opętana, ale ta uwaga pod moim nazwiskiem wstrząsnęła całą klasą i wywołała śmiech, tak, że tablice wyrażeń trygonometrycznych spadły i dostałam uwagę, bo spadły. Ja milczałam, żeby nie powiedzieć załamałam się. Halyna oczekiwała pała, że podziękuję, przeproszę, czy cokolwiek. Usłyszała śmiech i moje załamanie.

 

Nie potrafię odróżnić uczuć i zachowań grzecznych od demoralizujących klasę. Jest taka choroba nawet, zespół aspergera, ale o tym opowiem później i będzie, oj będzie ciekawie. Natomiast wiem, że uwagi pani Halyny wpisała pała lekko mijają się z prawdą, a chorym nie wytyka się ich problemów zdrowotnych. Gdybym miała porównać moją matmę do jakiejś rzeczy, pewnie byłaby to porasolka jedyne dwa piędziesiąt z biedronki codziennie niskie ceny i polecają się na przyszłość. Oto własnie pierwsza odpowiedź na pytanie, dlaczego nie należę do zrzeszenia umysłów ścisłych, oraz pytanie, dlaczego nie lubię trójkątnych, sięgających do kolan cycków. Brak mi warunków, chociażby.

 

Każdy matematyk z jakim miałam okazję zaprzyjaźnić się, a co nie bardzo mi wyszło, lubi dłubać w zębach linijką, albo ma downa. W słowniku sloganów i wyrażeń potocznych napisane jest dałn i to jest obraźliwe. Niby. Pozostanę przy dałnie, bo z chorób się nie wolno śmiać. Wracając do sedna, to nie moja wina, że nie umiem liczyć. To wina nauczycieli. Bo jak tu się uczyć, kiedy na swojej linijce znajdujesz część śniadania dałna? W gimnazjum był dałn od matmy, na którego słów brakuje, więc przemilczę. W szóstej klasie były wielkie cyce plus białe spodnie, spocone w okolicach rozporka. W czwartej i piątej była nawiedzona anorektyczka. A w klasach 1-3 miałam piątkę i wygrałam olimpiadę matematyczną. Wychowawczyni lubiła chodzić z mamą na likier orzechowy.

 

W liceum, w klasie humanistycznej, nie jest już tak śmiesznie. Mam nadzieję, że znajdzie się opryszek, który zniesie obowiązkową maturę z cosinusów i tak dalej, zanim załamię się fizycznie i psychicznie przy okazji. Zapytam proroka, może przepowiedział mi wybawienie. Proroków też jest wielu, jeszcze więcej niż pisarzy. Wystarczy udać się do piwnicy jakiegokolwiek bloku w mieście. Najlepsze miejsce na wróżenie z dymu. Nie wiem jakiego, po prostu słyszałam od przyjaciół. Nie żebym ja, no co wy.

 

A właśnie, przyjaciele. Tak się przejęłam tą maturą z matmy, że zapomniałam o nich. Nie szkodzi, wybaczą. Więc mam najlepszych przyjaciół i nie są to żaby. Są ludźmi, którzy nie mają ukrytych mocy. Mają za to dar umilania życia śmiechem, przez co świat wydaje mi się piękniejszy o całe 0,8-2cosinusYtylion razy.To dużo chyba i za to ich kocham.

 

 Kiedyś myślałam, że będę kimś ważnym i wszyscy będą mnie kochać. Stachura miał rację, człowiek człowiekowi wilkiem. Wtedy nie wiedziałam do jakiej grupy społeczności będę należała, chociaż w wieku siedmiu lat opisałam kasztana i płakałam, bo nie widziałam w nim siebie. Mama przez chwilę patrzyła na mnie, jakbym była pod wpływem alkoholu. Potem zapisała moje słowa. Potem pani mi w szkole powiedziała, że jestem humanistką. Byłam pewna, że to jakieś wyróżnienie. Tymczasem humanistów jest więcej niż ludzi i średnio na jeża jest mi z tą wiadomością. A tak na serio, jest fatalnie. W rozpaczy spaliłam kartkę od mamy o kasztanie.

Nie ma słów. Nic nie ma. Jestem chora śmiertelnie, na jakieś cholerstwo. Możliwe, że to stan zapalny uczuć. Moje opowiadanie miało być ciekawe i nie wyszło. Napiszę kiedyś jeszcze jedno, przecież śpiewać każdy może, ale nie wiem jak to się ma do kupy, znaczy do całości. Po prostu czasami wolałabym być małą dziewczynką i zbierać żaby. To już koniec, idę zamknąć się w sobie.


wyśmienity 20 głosów
8 osób ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Znaleziono 39 komentarzy. Poniżej ostatnie 25.
Krystian T.
Krystian T. 28 marca 2010, 15:37
gratuluję gwiazdy. dobrze, że tu zaświeciła.
anastazja
anastazja 28 marca 2010, 22:43
figazmakiem! :)) wyśmienity, co tu gadać! buziaki, a i gwiazdka super! gratuluję!!!
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 29 marca 2010, 14:03
wtedy, systemie oświaty - zbędny przecinek;
bo przecież, wartość słowa - jak wyżej;
wielka, jak jasna cholera - jak wyżej;
patrzała - a nie "patrzyła"? :)

To tylko zwykłe filologiczne poprawki. Co do samej zaś wartości "autobiografii" - zachwyconym nielicho. Obawiałem się w pewnym momencie, że wyjdzie z tego zwykły protest song, ale wybrnęłaś z tego bardzo zadowalająco. Błyskotliwe, zabawne, wmieszane w mnóstwo ciekawych fraz, korzystasz tutaj zarówno z popkultury jak i kultury wyższej - i ta mieszanka wychodzi na dobre, chociaż tak naprawdę jest ona peryferią całej powiastki. Podoba mi się takie frazowanie, podoba mi się taki styl pisania. Jestem ukontentowany. :)
Figa
Figa 29 marca 2010, 16:03
dziękuję Anastazjo :)
ooo, znając moją tajemnicę jestem szczęśliwa, że nie musisz jej ujawniać :]
Ce.
Ce. 30 marca 2010, 21:01
Tak się przejęłam tą maturą z matmy, że zapomniałam o nich.
Ojojojojojoj ja też się przejęłam.

cholera i to zdanie z myśleniem że się będzie kimś ważnym to jakby było o mnie. no ubóstwiam Twój styl, słodko-kwaśne pisanie o niczym, które wcale nie jest niczym. i myślę że ludzie naszego pokroju (czyt. licealiści) zdecydowanie to rozumieją : )
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 5 kwietnia 2010, 16:03
"uczynić z nich księci" - przemyślałbym jeszcze raz pisownię :)

No, wreszcie coś z jajami... ikrą, znaczy się... porywające.

Popraw tych księci, i lecimy z tym na pierwszą... zastanawiam się, czy nawet nie na "najpierwszą". :)
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 5 kwietnia 2010, 19:55
... i już wiem.
Figa
Figa 5 kwietnia 2010, 19:58
zmieniłam, dziękuję. pozdrawiam!
:)
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 5 kwietnia 2010, 20:00
Jak z własnej woli nie napiszesz następnej części, to przyjadę do Lęborka, znajdę Cię i zmuszę!
Figa
Figa 5 kwietnia 2010, 20:27
chyba nie będzie to koniecznie, ale zapraszam, zapraszam :P
anastazja
anastazja 5 kwietnia 2010, 20:49
figa gratuluję!
Czy Ty widzisz te gwiazdy ? i wcale nie Dawida! Cieszę się - należało Ci się - super!!!!!! Buziak.
Figa
Figa 6 kwietnia 2010, 12:08
widzę Anastazjo i nie dowierzam... :]
pozdrawiam :)
G.
G. 6 kwietnia 2010, 18:54
jestem zachwycona i przemycam do ulubionych ;)
jerzykujas
jerzykujas 6 kwietnia 2010, 20:57
Bardzo,bardzo delikatnie i ujmująco.Z dużą przyjemnościa przeczytałem:)
tirith
tirith 7 kwietnia 2010, 17:53
Zachwyca? Kiedy mnie nie zachwyca! Może i Słowacki wielkim poetą był, a nawet w porównaniu z jego tekstami Twój nie jest najgorszy(poza tym z romantyków wolę Norwida), ale nie zachwyca. Postaram się wyjaśnić dlaczego, choć proste to nie jest, gdyż co do poprawności czy też treści a nawet formy zastrzeżeń nie mam. Przeczytałam. Nawet dwa razy(w końcu: "Lubię piosenki, które znam, bo jak mi się może podobać, piosenka, którą słyszę pierwszy raz?"). I cóż? Całkowicie subiektywnie nie działa na mnie. Nie powala. Do tego czytając, że śpiewać każdy może, pomyślałam: "ale nie każdy może tego słuchać". :)
A w komentarzach same zachwyty, więc chyba jestem z innej bajki. W mojej żaba tonie w betonie, a matematycy nie poddają się tak prostej segregacji. Mimo to czekam na część kolejną. :)
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 17 kwietnia 2010, 17:49
jesteś najlepszym przykładem na to,że kochając poezję można pisać świetna prozę
Purplecuckoo
Purplecuckoo 26 kwietnia 2010, 22:28
A ja trochę jestem takim "dałnem" wyjąwszy ten fragment z linijką.
Ale na literaturze się trochę.. no może mniej niż trochę, ale znam :)
Więc podziwiam. Ciekawy styl, bardzo wciągające.
Ja też mam 17 lat, a tak pisać nie umiem:(
To pewnie przez to, że koło mnie nie rosły kasztany...
Violka
Violka 28 maja 2010, 16:15
Masz talent! :)
Espazjan Nigma
Espazjan Nigma 29 maja 2010, 22:30
Ciekawy tekst. Jaką masz chorobę? To smutne, że młodych ludzi dotykają takie problemy. Ja mam poważne igraszki z układem pokarmowym i w sumie też mogę od tego umrzeć albo złapać w pewien niemrawy dzionek na zawołanie jednego z tryliona gogoli raka. Trzymaj się.
Karol Ketzer
Karol Ketzer 31 maja 2010, 11:00
no rzeczywiście mocne
Były 21 czerwca 2010, 17:21
Mało czasu matka każe wyłączyć komputer bo wychodzimy w gości,a ja po pierwszych dwóch wersach i mówię sobie, że zdążę przeczytać. Kończąc przed ostatni wers monitor zgasł. Co się stało? Moja kochana mama nie wie co oznacza cierpliwość, dziś dokończyłem i przeczytałem ponownie by móc z komentować twoją twórczość. Bardzo mi się podoba Twój sposób pisania, bardzo wciąga co widać na moim przykładzie (czekam na 2cz) jak i także inna Twoja twórczość. Pozdrawiam
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 6 stycznia 2011, 17:32
hey FIGO ! a co to za matematyka, kalkulująć, rozmnażając i dzieląc (słowa) - kto mógł przewidzieć proroków, co ? wiesz - jest dobry strumień - ale skąd są twierdzenia - jakże obliczone (jakby matematycznie) - "Proroków też jest wielu, jeszcze więcej niż pisarzy." i moja ulubiona i przytulona zguba w tym wierszu - "Tymczasem humanistów jest więcej niż ludzi" - ? - tymczasem. Trzymaj się :)
Figa
Figa 6 stycznia 2011, 17:34
to jest proza ;))
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 6 stycznia 2011, 19:53
więc powtarzam pytanie :)))))
Figa
Figa 6 stycznia 2011, 20:02
Prorocy tutaj, to zwolennicy marihuany i innych używek,a 'pisarze' to ci, co kiedyś oś próbowali stworzyć, ale stwierdzili, że 'im się nie chce'. Dla mnie w jakimś tam stopniu humanistą jest każdy człowiek z jaźnią, a jak wiemy, można mieć nadjaźń, lub rozdwojenie jaźni ^^
Czyli moje twierdzenia biorą się z mojej głowy i wcale nie są wyrażone w diagramach, itd. Niekoniecznie muszą być też prawdą :P
więcej komentarzy »
przysłano: 27 marca 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca