Tyle tu piasku Drżenie Drżenie Chybotanie UCISK
nagła chwila śniegu
ile tu lśnienia w deszczu Wydmy
kiedy szedłem po wydmach byłem chłopcem czarnym
teraz - kiedy idę w ciszy zupełnej - jestem................wyobcowany
nie wiem boję się albo już nie
Wszystko przenika przeze mnie jest możliwością obecną
Tyle tu piachu sypki piach piaseczek
plaża albo złudzeń siedlisko kto chce teraz być złudzeniem ?
Samoistota
Ucisk nachodzi na cały horyzont -
tylko dlaczego tyle wahań na białych płachtach wydm
wahanie jest momentem niezdecydowania a ja chwilą w deszczu
smuga szept znikąd musi to być
musi następować coraz prędzej - - chcę grać
moje uszy stworzone ideą dźwięku
pragną słyszeć muzykę !
Morze - rozlewisko plażochłonne - jesteś ty aleatoryzmem zrodzonym
z piasku i wody
piasek skały i rozmącania szybkie
Prędkość wszystkiego co może się stać gdy powrócę - jest szalona
to balon nad kotliną jak balon nad kotliną UCISK
bastard wszechobecny wszechmożliwości posiada
opad osad sadza
tutaj jestem sam s a m Okrężnie
dokoła z koła wszystkiego co mnie przydarzyć się może - to jest - -
M i l c z e n i e m ?
nie chcę milczenia i nigdy go nie pragnąłem choć jest ideałem
jest doskonałym uderzeniem w samo centrum złożoności
ksenofobicznym spojrzeniem o wieloznacznościach niezidentyfikowanych
Okrężnie