A tu widzimy bohatera:
jakże podobny w swym milczeniu
do światła uśpionego teraz
cieniem wspartego na ramieniu
daty - co z kurzu szaf wyrasta.
A tu widzimy rozstrzelanych:
tak rozstrzelanych że aż żywych
w takiej pamięci że słyszymy
krew rozchlapaną na papierze
i choć nie cchemy - umieramy.
A tu widzimy nasze ciała:
tak nasze że nie poznajemy
zamknięte w szklanych futerałach
i tak dalekie że aż bliskie
- aż w piersiach tępy ból czujemy.
[Wiersze, 1967]
jakże podobny w swym milczeniu
do światła uśpionego teraz
cieniem wspartego na ramieniu
daty - co z kurzu szaf wyrasta.
A tu widzimy rozstrzelanych:
tak rozstrzelanych że aż żywych
w takiej pamięci że słyszymy
krew rozchlapaną na papierze
i choć nie cchemy - umieramy.
A tu widzimy nasze ciała:
tak nasze że nie poznajemy
zamknięte w szklanych futerałach
i tak dalekie że aż bliskie
- aż w piersiach tępy ból czujemy.
[Wiersze, 1967]