Literatura

Do Snu (wiersz klasyka)

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Nie mam dosyć odwagi, aby przed złem życia

w śmierci szukać zbawienia

i wiecznego ukrycia,

ani wiem, czy śmierć kresem ludzkiego istnienia

jest wieczystym?... Ani wiem, czy zło w tej zaziemnej

bezwiednie przeczuwanej przestrzeni tajemnej

nie władnie? Lecz strudzony walką bezowocną

z siłą losu przemocną,

ciebie wołam, śnie cichy... O! gdybyś przez wieki

nie schodził z mej powieki...

Śnie! Ileż razy westchnę do ciebie, gdy jasna

okrutna prawda mózg mój i serce rozdziera...

Jeszcze godzina jedna, dwie - - a potem zasnę

i cichość mnie śmiertelna

kołysze na swym łonie... Duch we mnie umiera,

i jestem, jak trup żywy, bez czucia, bez myśli,

więc złemu niedostępny... Ty mi słodycz zeszłej,

śnie - - chcę choć wizji szczęścia. O! gdybyś przez wieki

nie schodził z mej powieki...

 

A choćbym dziś zasnąwszy, zamiast spodziewanej

ulgi, miał śpiący stać się łupem widm cierpienia

lub choćby się jątrzyły w nocy owe rany,

zdobyte w walce dziennej,

których ja zapomnienia

szukam w martwości sennej:

jeszcze do cię zawołam, śnie, obyś przez wieki

nie schodził z mej powieki...


przysłano: 5 marca 2010

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Inne teksty autora

Lubię, kiedy kobieta...
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
tomik Nie wierzę w nic
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Podczas wiatru z Tatr
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Marsz zbójecki ze Skalnego Podhala
Kazimierz Przerwa- Tetmajer
Ja, kiedy usta
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
A kiedy będziesz moją żoną
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
"EVVIVA L´ARTE!"
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca