Zrzućmy tę maskę, co dusi i męczy,
a którą trzeba kłaść na twarz, by ludzie
w głąb nie zajrzeli -- jesteśmy samotni
i kres możemy położyć obłudzie.
Jesteśmy sobą: nic nas nie obchodzi
i wszystko jest nam nic nie wartym do szczętu,
i nie czujemy nic, oprócz zmęczenia,
nic prócz ironii, pogardy i wstrętu.