Ta trawa, której nikt nie kosi,
ta woda, której nikt nie pije,
nikomu nie pachnące kwiaty -- --
oh! tam jedynie dusza żyje!
Bóg, który wcale nie zna ludzi,
ten las nikomu nie szumiący,
ten las nikomu nie szumiący,
ta zorza, która nic nie budzi...
Te nie pachnące żadnym nozdrzom
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzylaty...
Bóg, który wcale nie zna ludzi,
cud, w który żadna myśl nie wcieka,
ten las nikomu nie szumiący,
duch, nie mający nic z człowieka...
Świat bez istnienia i bez śmierci,
ten zdrój, co tylko skałom bije,
ta trawa, której nikt nie kosi -- --
oh! tam jedynie dusza żyje!
ta woda, której nikt nie pije,
nikomu nie pachnące kwiaty -- --
oh! tam jedynie dusza żyje!
Bóg, który wcale nie zna ludzi,
ten las nikomu nie szumiący,
ten las nikomu nie szumiący,
ta zorza, która nic nie budzi...
Te nie pachnące żadnym nozdrzom
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzylaty...
Bóg, który wcale nie zna ludzi,
cud, w który żadna myśl nie wcieka,
ten las nikomu nie szumiący,
duch, nie mający nic z człowieka...
Świat bez istnienia i bez śmierci,
ten zdrój, co tylko skałom bije,
ta trawa, której nikt nie kosi -- --
oh! tam jedynie dusza żyje!