XIII

Kazimierz Przerwa - Tetmajer

 

Chcąc przerwać myśl, wyjrzałem przez okno z

                                    rana:

puste miasto, niebieskobiały śnieg w ulicy,

martwe, bezlistne drzewa, przestrzeń ołowiana,

cisza, jak w głuchym wejściu cmentarnej dzwonnicy.

I nagle duszę moją chwyciła jak w kleszcze

taka straszliwa ropacz, takim nerwów piekłem

mózg zawrzał, że od okna i świata uciekłem,

bo mogłem był oszaleć, gdybym patrzał jeszcze.

Inne teksty autora

Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer