Tak. Bóg opuścił ziemię naszą!
Spadł na nią klątwy jego gniew.
Dni gorzkie bolą, noce straszą,
Szaleje pożar, płynie krew.
Bóg zginął z bólu i pogardy,
Rozbiwszy swojej łaski dzban
W skrzące odruzgi, w gwiazd miliardy,
Liczne jak ćwieki Jego ran.
A ludzka bestia hula dzika,
Zhańbiwszy w sobie boży czyn,
Brudna jak ucho spowiednika,
Pełna występków, zbrodni, win.
Lecz chociaż rozpacz pierś oniemia
I ginie świat od klęsk i kar,
Błogosławiona jest ta ziemia,
Gdzie Bóg urodził się i zmarł.