Literatura

W ruinach świątyni (wiersz klasyka)

Leopold Staff

 

 

Czym zbłądził między swojej świątyni kolumny.
Których czołom czas stary odebrał trud dumny
Dźwigania nade mną pował pod niebo Hellady?
Kto wwiódł mnie tu szyderczo, abym, gniewny, blady,
Na gruzach swej świątyni, padłej w chwastów sploty,
Czuł - zbudzony - przedwieczną boskość swej istoty,
A stał tak bez wielkości, godnej mieć świątnicę?
Jakie me boskie imię było? Jakie lice?
Nie pomnę już. Zbyt długo musiałem pić z Lety.
I nie wiem, jakie gaje i świętych gór grzbiety
Dźwigały me posągi tam, gdzie dziś przeciwne
Losy niepamięć szczepią i gaje oliwne,
Nie wiem, kto z nieśmiertelnych był mi tajnym wrogiem,
Gdym był swych snów pogańskich strąconym dziś bogiem.


przysłano: 5 marca 2010

Leopold Staff

Inne teksty autora

Kochać i tracić
Leopold Staff
Rzeczywistość
Leopold Staff
Deszcz jesienny
Leopold Staff
Droga
Leopold Staff
Odys
Leopold Staff
Bonaccia
Leopold Staff
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca