Na grobie rycerz z dawnych lat
Z wzniesioną głową stoi;
Na czole hełm, na ręku tarcz,
A pierś zamknięta w zbroi.
Wróżbę on kiedyś taką miał
Za dni swych, za żywota,
Że kiedy kośbę skończy śmierć,
Ozwie się trąba złota.
I czeka rycerz wiek i dwa,
Wśród śmierci stojąc żniwa,
I słucha w dzień, i słucha w noc,
Czy trąba się odzywa.
I rdza mogilna zjadła miecz,
I hełm wyżarły deszcze,
I w tarczę bije wiatr i śnieg,
A rycerz czeka jeszcze...
I słońce mu wypiło wzrok,
I mchy'wyrosły z zbroi,
I pierś pęknięta sypie proch,
A rycerz ciągle stoi...
I słucha w dzień, i słucha w noc,
K-amienne czoło wznosi,
A śmierć tuż przy nim chodzi wzdłuż
I kosi... kosi... kosi...
Z wzniesioną głową stoi;
Na czole hełm, na ręku tarcz,
A pierś zamknięta w zbroi.
Wróżbę on kiedyś taką miał
Za dni swych, za żywota,
Że kiedy kośbę skończy śmierć,
Ozwie się trąba złota.
I czeka rycerz wiek i dwa,
Wśród śmierci stojąc żniwa,
I słucha w dzień, i słucha w noc,
Czy trąba się odzywa.
I rdza mogilna zjadła miecz,
I hełm wyżarły deszcze,
I w tarczę bije wiatr i śnieg,
A rycerz czeka jeszcze...
I słońce mu wypiło wzrok,
I mchy'wyrosły z zbroi,
I pierś pęknięta sypie proch,
A rycerz ciągle stoi...
I słucha w dzień, i słucha w noc,
K-amienne czoło wznosi,
A śmierć tuż przy nim chodzi wzdłuż
I kosi... kosi... kosi...