"Czeluść"
Stół-
A pod nim: czeluść, jaskinia, wykrot
Pachnący skrzydłem nietoperza, kwaśnym
Mlekiem od wczoraj.
Łażą w tej pomroce
Stopy zdziwione i pobladłe wzajem
Na skutek nagości.
Stopa lewa dziwi się prawej,
Lewa prawą o zdrowie pyta,
Pięta zaczepia w rozgardiaszu piętę,
Ścisk w tej uliczce, że "pani wybaczy".
I gdzieś,
Nad stołem,
W Kosmosie lub Raju,
Kołysze się głowa - Zbawiciel, Pantokrator.
A jeszcze wyżej:
Wśród bezchmurnych kniej,
Na czoła błękitnie żyłkowanym nieboskłonie -
Dwa wyżły,
Dwa skrzydła,
Dwie dłonie
Jej.
Stanisław Grochowiak
Stół-
A pod nim: czeluść, jaskinia, wykrot
Pachnący skrzydłem nietoperza, kwaśnym
Mlekiem od wczoraj.
Łażą w tej pomroce
Stopy zdziwione i pobladłe wzajem
Na skutek nagości.
Stopa lewa dziwi się prawej,
Lewa prawą o zdrowie pyta,
Pięta zaczepia w rozgardiaszu piętę,
Ścisk w tej uliczce, że "pani wybaczy".
I gdzieś,
Nad stołem,
W Kosmosie lub Raju,
Kołysze się głowa - Zbawiciel, Pantokrator.
A jeszcze wyżej:
Wśród bezchmurnych kniej,
Na czoła błękitnie żyłkowanym nieboskłonie -
Dwa wyżły,
Dwa skrzydła,
Dwie dłonie
Jej.
Stanisław Grochowiak