Koronkę w gaju utkała chmura,
Zadymiły pachnące mgły w krąg.
Błotną drogą jadę z dworca furą,
Daleko od rodzimych łąk.
Las zastygnął bez smutku i szmeru,
Ciemność zwisa za sosną jak płaszcz.
Żałobliwa myśl sercu doskwiera...
Niewesołyś ty, kraju nasz.
Zasmuciły się jodły-dziewuszki,
Jak potrafi, mój furman się drze:
" Sczeznę ja na więziennym łóżku
I pogrzebią mnie byle gdzie!"
przekład Z. Dmitroca