Taka jesteś prosta jak wszystkie,
Tak jak innych tysiące w Rosji.
Znasz samotny brzask szaromglisty
I jesieni znasz błękit mroźny.
Jakżem śmiesznie swe serce przykuł,
Po głupiemu zaprzątam głowę.
W każdej cerkwi riazańskiej z ikon
Patrzy twoje oblicze surowe.
Na te ikony kiedys plułem,
Czciłem wrzask i grubiaństwo obwiesi,
Aż tu dziś rosną słowa czułych,
Słowa najłagodniejszych pieśni.
Wcale nie chcę w zenit ulatać,
Nazbyt wiele potrzeba ciału.
Czemu chłodem późnego lata
Nagle imię twe zadźwięczało?
Ja nie jestem żałosny ni płaski,
Wiem, co wczuć się w namiętność znaczy:
Potrafiłem od dziecka wejść w łaski
Wszystkich psów i stepowych klaczy.
Stąd i siebie rozdawałem hojnie
Tobie, innej, i rozdaję jak przedtem:
Szczęścia niewesołego rękojmię -
Obłąkane serce poety.
Stąd, gdy w skośne źrenice, jak w liście
Osunąłem się, smutek mój rośnie...
Taka jesteś prosta jak wszystkie,
Taka jak innych tysiące w Rosji.
1923
Jozef Waczkow