GUIDO CAVALCANTI (ok. 1250 - 1300)
Anete ‘n vo’ li fior e la verdura
Avete ‘n vo’ li fior e la verdura
E ciò che luce od è bello a vedere;
Risplende piú che sol vostra figura:
Chi vo’ non vede, ma’ non pò valere.
In questo mondo non àcreatura
Sí piena di bieltà né di piacere;
E chi d’amor si teme, lu’ assicura
Vostro bel vis a tanto ‘n sé volere.
Le donne chi vi fanno compagnia
Assa’ mi piaccion per lo vostro amore;
Ed i’ le prego, per lor cortesia,
Che qual piú può piú vi faccia onore
Ed aggia cara vostra segnoria,
Perché di tutte siete la migliore.
Kwiaty i zieleń w swym obliczu macie
Kwiaty i zieleń w swym obliczu macie
I to, co świeci, co się w oczach mieni;
Słoneczny gasi blask Waszej postaci:
Kto Was nie widzi, tego nie oceni.
Nie znajdziesz drugiej na świecie istoty
Tak pełnej piękna, grzeczności i wdzięku;
A kto się boi miłosnej tęsknoty,
Raz Was ujrzawszy wyzbywa się lęku.
Panie, które Wam towarzyszą w mieście,
Przez waszą przyjaźń zdają mi się miłe;
Proszę je, przez wzgląd na ich cne maniery,
By Was szacunkiem należnym darzyły,
Uprzejmym słowem, przywiązaniem szczerym,
Bo z niewiast wszystkich najlepszą jesteście.
przełożył Maciej Froński
Anete ‘n vo’ li fior e la verdura
Avete ‘n vo’ li fior e la verdura
E ciò che luce od è bello a vedere;
Risplende piú che sol vostra figura:
Chi vo’ non vede, ma’ non pò valere.
In questo mondo non àcreatura
Sí piena di bieltà né di piacere;
E chi d’amor si teme, lu’ assicura
Vostro bel vis a tanto ‘n sé volere.
Le donne chi vi fanno compagnia
Assa’ mi piaccion per lo vostro amore;
Ed i’ le prego, per lor cortesia,
Che qual piú può piú vi faccia onore
Ed aggia cara vostra segnoria,
Perché di tutte siete la migliore.
Kwiaty i zieleń w swym obliczu macie
Kwiaty i zieleń w swym obliczu macie
I to, co świeci, co się w oczach mieni;
Słoneczny gasi blask Waszej postaci:
Kto Was nie widzi, tego nie oceni.
Nie znajdziesz drugiej na świecie istoty
Tak pełnej piękna, grzeczności i wdzięku;
A kto się boi miłosnej tęsknoty,
Raz Was ujrzawszy wyzbywa się lęku.
Panie, które Wam towarzyszą w mieście,
Przez waszą przyjaźń zdają mi się miłe;
Proszę je, przez wzgląd na ich cne maniery,
By Was szacunkiem należnym darzyły,
Uprzejmym słowem, przywiązaniem szczerym,
Bo z niewiast wszystkich najlepszą jesteście.
przełożył Maciej Froński