GIANNA NANNINI (ur. 1956)
Dialogo
Tu, uomo tu, Dio,
Padre poi ragazzo mio,
Sul mio seno aggrappato,
Tra un insulto e un bacio.
E donna non vuol dire pazza,
Né martire che di certo viene a noia;
Tu się forte, perché sai dire „mia”,
Tu się niente appena scappo via.
Apriamoci,
Gridando odio per un pó d’amore,
Ma almeno apriamoci,
Gridando odio per un pó d’amore,
Per sentirci naturali,
Piú nudi, piú veri.
E donna, donna tu,
Se vuoi di piú, che cosa devo fare,
Nelle fiabe me ero visto re, vincitore.
Vendendo fumo, vendendo guerra,
Vendevo me, vendevo la violenza,
E son rimasto senza piú poesia,
A fare l’uomo, a farti roba mia.
Abbracciami,
Gridando odio per un pó d’amore,
Ma adesso abbracciami,
Gridando odio per un pó d’amore,
Per sentirci naturali,
Piú nudi, piú veri.
Rozmowa
Ty, chłopie, ty, Boże,
Ojcze i mój Mały Książę,
Do mej piersi uwiązany,
Tak, widzę twoje rany.
Baba to nie znaczy głupia,
Poświęcenie? Kto w ogóle to doceni?
Jesteś silny, gdy mówisz: „skarbie mój”,
Gdy zwijasz żagle - ostatni z ciebie gnój.
Otwórzmy się,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Choć raz otwórzmy się,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Raz poczujmy się szczęśliwsi,
Prawdziwsi i prostsi.
A ty, kobieto, ty,
Chcesz więcej mieć, cóż mogę dać ci jeszcze?
W baśniach królów udziałem był mi los, wojowników…
Sprzedając ogień, sprzedając wojnę,
Zniszczyłem dom, w którym moglibyśmy mieszkać,
Przestałem pisać, pozostał tylko ból,
I gram mężczyznę, tę najtrudniejszą z ról.
Obejmij mnie,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
No, dalej, obejmij mnie,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Raz poczujmy się szczęśliwsi,
Prawdziwsi i prostsi.
przełożył Maciej Froński
Dialogo
Tu, uomo tu, Dio,
Padre poi ragazzo mio,
Sul mio seno aggrappato,
Tra un insulto e un bacio.
E donna non vuol dire pazza,
Né martire che di certo viene a noia;
Tu się forte, perché sai dire „mia”,
Tu się niente appena scappo via.
Apriamoci,
Gridando odio per un pó d’amore,
Ma almeno apriamoci,
Gridando odio per un pó d’amore,
Per sentirci naturali,
Piú nudi, piú veri.
E donna, donna tu,
Se vuoi di piú, che cosa devo fare,
Nelle fiabe me ero visto re, vincitore.
Vendendo fumo, vendendo guerra,
Vendevo me, vendevo la violenza,
E son rimasto senza piú poesia,
A fare l’uomo, a farti roba mia.
Abbracciami,
Gridando odio per un pó d’amore,
Ma adesso abbracciami,
Gridando odio per un pó d’amore,
Per sentirci naturali,
Piú nudi, piú veri.
Rozmowa
Ty, chłopie, ty, Boże,
Ojcze i mój Mały Książę,
Do mej piersi uwiązany,
Tak, widzę twoje rany.
Baba to nie znaczy głupia,
Poświęcenie? Kto w ogóle to doceni?
Jesteś silny, gdy mówisz: „skarbie mój”,
Gdy zwijasz żagle - ostatni z ciebie gnój.
Otwórzmy się,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Choć raz otwórzmy się,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Raz poczujmy się szczęśliwsi,
Prawdziwsi i prostsi.
A ty, kobieto, ty,
Chcesz więcej mieć, cóż mogę dać ci jeszcze?
W baśniach królów udziałem był mi los, wojowników…
Sprzedając ogień, sprzedając wojnę,
Zniszczyłem dom, w którym moglibyśmy mieszkać,
Przestałem pisać, pozostał tylko ból,
I gram mężczyznę, tę najtrudniejszą z ról.
Obejmij mnie,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
No, dalej, obejmij mnie,
Wykrzycz nienawiść do tych chwil miłości,
Raz poczujmy się szczęśliwsi,
Prawdziwsi i prostsi.
przełożył Maciej Froński