Hymn poranny

Baran Józef

 

 

o ogniu wzmagający pragnienie

wodo je gasząca

o ziemio przychylna mi pod słońcem

powietrze służące

tak wiernie

i niedostrzegalnie

za każdym oddechem



o niebo drogo czysta radości istnienia

domie obłoku chwilo która mijasz

czy nie należy wam się

uśmiech dziękczynienia

za to że trwacie przy mnie

prawie bez wytchnienia



i wciąż się jeszcze zjawiacie

jak na zawołanie

po każdym przebudzeniu

z brzasku migotaniem



o święta - która nigdy

mi nie spowszedniejesz

boś tak naprawdę tylko

drogocennym snem -

ziemio bańko tęczowa

którą zdmuchnie śmierć

Inne teksty autora

Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef