"jak motyle"
w wysokich górach
na werandzie winiarni
trzej toskańczycy
jak motyle
trzepoczą przez chwilę
w moich oczach
zaczytani w lokalnych gazetach
poczym autobus
ze mną niezauważonym w środku
odfruwa serpentynami w słońce
"jak motyle"
w wysokich górach
na werandzie winiarni
trzej toskańczycy
jak motyle
trzepoczą przez chwilę
w moich oczach
zaczytani w lokalnych gazetach
poczym autobus
ze mną niezauważonym w środku
odfruwa serpentynami w słońce