Literatura

Jesienny ślepiec z mandoliną (wiersz klasyka)

Baran Józef

jesienny ślepiec
rwie struny mandoliny
niczym własne włosy
fałszując pod nosem
melodię sprzed lat

podobny do nosorożca
pragnącego zanucić arię motyla

starzec bez głosu słuchu ni perspektyw
ostała mu się wola grania
uparta chęć przetrwania
pożal się boże
zapamiętałość w fałszowaniu

czy nie jesteśmy do niego podobni
kalikujący dzień za dniem
nie znający nut przeznaczenia

o obłędna ma melodio
rwąca się sensów kakofonio
Ktoś przysłuchując się temu z Góry
zatyka uszy

wyśmienity 1 głos
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano: 5 marca 2010

Baran Józef

Inne teksty autora

Ballada zimowa
Baran Józef
dopóki jeszcze
Baran Józef
Mojej matce
Baran Józef
Jak szybko jak łatwo
Baran Józef
Piosenka zauroczonego
Baran Józef
Moja nocna dziewczyna
Baran Józef
Godzina słoneczna
Baran Józef
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca