Jesienny ślepiec z mandoliną

Baran Józef

jesienny ślepiec
rwie struny mandoliny
niczym własne włosy
fałszując pod nosem
melodię sprzed lat

podobny do nosorożca
pragnącego zanucić arię motyla

starzec bez głosu słuchu ni perspektyw
ostała mu się wola grania
uparta chęć przetrwania
pożal się boże
zapamiętałość w fałszowaniu

czy nie jesteśmy do niego podobni
kalikujący dzień za dniem
nie znający nut przeznaczenia

o obłędna ma melodio
rwąca się sensów kakofonio
Ktoś przysłuchując się temu z Góry
zatyka uszy

Inne teksty autora

Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef