cóż mówić o kosmosie
gdy się w lipę wpatrzeć
można się zatracić
karuzela spiętrzonych gałęzi
wirująca szaleńczo
w skołowanej głowie
liść goni liść
a jest ich tyle
trzepotliwe zielone motyle
idealna jedność w wielości
symetria powtarzalności
rozmnażanie się
przez klonowanie
liściastych planet
wiatrem napędzanych
a wszystkie takie same
i każda taka samotna
amen