Literatura

Ojciec w szpitalu (wiersz klasyka)

Baran Józef

 

 

ojcze mój pomarniały

taki stałeś się mały

zbliżasz się korytarzem białym

i opierasz o ściany



na ręce by cię wziąć

i baśnią ukołysać

o tym że będziesz jeszcze

żył i żył

urośniesz na powrót

i staniesz się silny i zdrowy



by kiedyś znów mnie małego

poprowadzić polną drogą za rękę



a dokoła szumieć będą

łany życia bezkresne


wyśmienity 2 głosy
przysłano: 5 marca 2010

Baran Józef

Inne teksty autora

Ballada zimowa
Baran Józef
dopóki jeszcze
Baran Józef
Jak szybko jak łatwo
Baran Józef
Mojej matce
Baran Józef
Piosenka zauroczonego
Baran Józef
Godzina słoneczna
Baran Józef
Moja nocna dziewczyna
Baran Józef
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca