jestem podłączony
pod wysokie napięcie
złotych pasikoników pogody
tworzę układ zamknięty
ze Słońcem
którego krzyk niesie się
po niebie i łące
jestem podłączony
do obłoków
zapachów zbóż
dzikich róż
niepoliczalnej trawy
jastrzębia kołującego
ponad borami
otwierają się
w sercu
strona po stronie
krajobrazy
dojrzewają we mnie
żyta do ścięcia
przelewa się kipi zatapia
lipcowa pełnia upału
tuż przed ofiarowaniem
a w niej krąży
to samo życie
prażycie prajednia
co we mnie