Burzenie

Marcin Świetlicki

Burze dzień cały.
Cały dzień zburzony.
Zbudzony burzą,
burzą oburzony
twój człowiek jest.

Przez cały dzień mu niebo
robi fotografie.
Pewnie do niebiańskiego
archiwum to trafi.
Wysycha, moknie, ściera się i miota
człowiek twój.

Wieczorem zły i wstrętny, stary, niedostępny,
zużyty i leniwy, zaburzony, senny -
wraca do domu. Leży i wrze. Burza
namolnie się powtarza. Dość tych zdjęć! Zakrywa twarz kołdrą.
Trzeźwieje, nie jest.
Już naburzył się.

Inne teksty autora

Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki