*** [gdy odchodziłeś...]

Edward Estlin Cummings

 

gdy odchodziłeś, był właśnie poranek
(to znaczy, wielkie konie; ulic barwy
budzone światłem; stukot stóp; niezdarny
szczeniak z mordką w rynsztoku; trolejbus, taranem

bodący i dostojnie pusty; otwieranie
prychających drzwi sklepów, a w nich białe larwy
twarzy) odziany w jedwab głosów gwarny

i stałeś w nim ze swoim zadumaniem

nad czymś: nad światem?... Ale ja nie mogłam pojąć
ciebie tymczasem: jak to, więc naprawdę kładłeś
przeszywająco czuły kwiat pomiędzy moje

beztroskie nogi,
kwietniem całując mnie nagłym,

głaskaniem budząc w piersiach i bezwstyd i bojaźń,
śmiejąc się, gdy ja z bólu drgnęłam i gdy z sił opadłam

 

 



z tomu „&”, 1925

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

Inne teksty autora

Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings
Edward Estlin Cummings