gruboziarnista

joanna michalczuk

najlepiej jest zapomnieć o kwestiach kluczowych
oddzielić ziarno od plew i z plew upiec chleby
posmarować je smalcem popić gorzką wódką
i zapomnieć o reszcie i wkupić się w siebie

od jakiegoś czasu boję się tych ziaren
bo dziwnie pęcznieją i coś się w nich budzi
niektóre się palą inne wybuchają
czarne huragany i białe pioruny

urosną z nich smutki i spłyną depresje
podzielą na pasy spazmatyczne mary
oplotą nam głowy wkłują się do gardeł
zaczerwienią rzeki znów według ustaleń

więc trzeba zapomnieć zatłuc pamiętanie
rzucić je przed wieprze troskliwie się upić
zamknąć grube książki oczy uszy dłonie
tańczyć jak wariatka i szydzić z przypuszczeń
joanna michalczuk
joanna michalczuk
Wiersz · 26 marca 2007
anonim
  • ew
    bardzo lekko napisane , czyta się z górki , rymy niewymuszone nie niszczą tekstu , lecz nadają mu jakąś zwiewność . Podoba mi się pieczenie chlebów i strach przed ziarnami , i zatłuc pamiętanie . Nie wiem jak inni , ale ja będę wracała do tego tekstu

    · Zgłoś · 17 lat
  • nitjer
    Spodobał mi się ten wiersz. Faktycznie jest do czego wracać. Najbardziej przyciągający mnie wers to:

    oddzielić ziarno od plew i z plew upiec chleby


    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat