Literatura

Pani Waleria rozpala ognisko (wiersz)

Anathema

wtorek późne popołudnie.

w otoczeniu krzewów janowca

pani Waleria posili się za chwil kilka

pieczonym bakłażanem. milczy już ognisko,

rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania.

z samego rogu ogrodu, łamiąc wszelkie zasady fizyki

strzela w niebo stuzielenna tęcza. od do od.

cud. kasztany chichoczą w poczuciu. paw

rozpiął wszystkie guziki na ogonie.

 

,, lubię śpiewać , lubię tańczyć lubię zapach pomarańczy… ,


pani Waleria lekko , na samych czubeczkach

przefruwa nad sadem. wiatr zdmuchuje

ze stolika resztki pasjansa. owoce

na tacy wymieniają uprzejmości z pszczołami,

deszcz suszy plecy na rozlanej łące.

,, …powiedz mi ptaszynko , gdzie mam szukać nieba,

pochmurne dni miną , wierzyć tylko trzeba… ,,


kot kusi ogonem. pani Waleria zakłada róż na oczy.

siada. sroka złodziejka kradnie jej serce.

węgliki w ognisku migocą w rytmie bossanowy. ciepło

pieczonej potrawy rozgrzewa żołądek.

powietrze gęstnieje od marzeń.


niczego sobie+ 9 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
zieloneciele
zieloneciele 21 listopada 2007, 18:57
mmm......zamyslilam sie.
cos Ty masz upodobanie do tych cukiniopodobnych.
cieple to.
i jakby pozytywne takie.
tylko tutaj nie wiem:
"sroka złodziejka kradnie jej serce."-dobrze to?niedobrze?
a tak ogolem to mam wrazenie iz odslaniasz tutaj nieco inny kawalek siebie.
taki hmm...wrazliwszy?mniej cyniczny?
jakies widze pozwolenie na nadzieje tez.
ripvanwinkle 21 listopada 2007, 21:49
rzadkie. coraz częściej czytam wiersze twarde, chropowate i pełne bólu - znak czasu ?
może nie zabrzmi to jak komplement - ciepły i dobry ( o dobroć mi chodzi ).
zieloneciele
zieloneciele 21 listopada 2007, 21:55
sie odgrywa jakas "poetka" w powaznym wieku?tudziez "poeta"?
tylko czemu bez uzasadnienia?ta ocena granatowa?
na to juz nie stac?:/
ataraksja
ataraksja 21 listopada 2007, 23:40
jakieś gówniarstwo miła Asiu szaleje po całej Wywrocie i wali równo na fioletowo. natomiast poważni poeci i poetki bez cudzysłowu walą prosto z mostu co myślą i nie kadzą.
ten wiersz znam, więc za bardzo nie ma co się powtarzać - kobieca część mężczyzny, czyli ukryte marzenia. zgęstniały. jak kiedyś. w kociołku :)
stare, ale jare.
zieloneciele
zieloneciele 22 listopada 2007, 08:36
wiem Beatko,wiem.
tylko ze to irytuje jednak.
ten brak uzasadnienia.tego fioletu.
ew
ew 22 listopada 2007, 09:11
" A przed nią bieży baranek a nad nią leci motylek"
- tak mi się z Mickiewiczowską klątwą wianka skojarzyło , bo jakiś obrzęd, rytuał Ci wyszedł z tym rozpalaniem ogniska , by ogrzać powietrze , by marzenia miały gdzie gęstnieć.. Tak to czytam i dlatego trochę grozy mi brakuje w tekście. Ale to moja interpretacja i sama sobie tę grozę namaluję między wersami Twoimi .

"rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania" - z tego sobie zrobię " rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dnia"
urughai
urughai 22 listopada 2007, 09:53
Jakoż dla mnie - poza kursywami...........jest wiersz..............Serdecznie Pozdrawiam!
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 22 listopada 2007, 18:00
Mi tu tak mało wiersza, ale można się zamysleć. Piąteczka
electricdog
electricdog 4 grudnia 2007, 16:27
masz, a co.
3EYE
3EYE 6 grudnia 2008, 06:04
zakochałem się w pani Walerii ^^
przysłano: 21 listopada 2007 (historia)

Inne teksty autora

miejsca
Marek Dunat
pani Waleria odchodzi
Marek Dunat
świętość
Marek Dunat
Aleja Zakonników
Marek Dunat
prawy
Marek Dunat
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca