stoję, na czym, wkręcony w reguły

Michał Domagalski

(…)

przed oczami plecy z łupieżem,

                                               na karku oddechy nieświeże:

                                               moje miejsce jest między ludźmi,

                                               (…)

                                               Stanisław Barańczak

(Grunt to zachować porządek

z Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu, 1980)

stoję, na czym, wkręcony w reguły

eliptycznych niedomówień, świat nie

stoi, stoję twardo na udeptanym stopami

spoconych ciał kaflu, stoję murem

stoiska z innymi udeptującymi

w kolejce po rozum (promocja

ważna do wyczerpania zapasów

cierpliwości), w

 

kolejce nie uśmiechniętych głów,

karków owianych jasną tajemnicą

klimatyzacji, niewidoczną mgłą

oddechów, po wózek na złotówki, dwa

złote lepsze niż wisielcza aura trzech

srebrników (wybitych specjalnie na

okazję narodzenia) złotych, w

 

kolejce, bo jesienią złotą ociężale idą już,

krokiem wdmuchanego w wystawę świętego,

święta kolorowo mdłe jak opera za

mydlane trzydzieści groszy, złoty

wiek mydlanych oper (wybito specjalnie

wszystkich aktorów), baniek, głównie w

 

rolach, w rolkach, w ryzach papierowej

gry utrzymanych, gwiazdy święcące –

pustka pyłu gwiezdnego w postaci

podpisów na pudełkach zielonej herbaty –

triumfy, świecące przykładem tysiącom

trzech króli (wybitnych specjalistów od

przybieżeli śpiewania), stroje do kupienia w

 

kolejce internetowej, gdzie allegro

przechodzi przez presto, by dojść do

siebie – odpocząć od ociekających krwią

łupieżu głów gadających, gdaczących

leżyska murem maskotek –, dojść do

taśmy lady, klatki koszyka (wybici z co dziś

rzucili wpadamy w kolejkę do kolejki)

 

2007/2008, zima

Michał Domagalski
Michał Domagalski
Wiersz · 1 lutego 2008
anonim
  • estel
    haaa! no w końcu coś się dzieje!
    inteligentnie to napisałeś, z polotem i sarkazmem, fajnie, te nawiasy są najlepsze, operacja słowem zaskakująca, nie przynudzasz.
    tylko nie mogę pojąć tego tu: "stoję twardo na udeptanej stopami
    spoconych ciał kaflu" - kafel - to na udeptanym, a jeśli w domyśle jest podłoga to po co ten kafel?
    bardzo jestem za, oddech świeży na poezji, witaj na wywrocie.
    a nastałam się ostatnio.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Konkretny kafel miał podmiot liryczny umiejscowić, podłoga by była bardziej rozległa i mogłaby zakładać większą swobodę ruchu.
    Dziękuję za pozytywny komentarz. Cieszę się niezmiernie.
    Dziękuję również za miłe mnie przyjęcie na 'wywrocie'.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    i ja również witam . choć Twoje przerzutnie czasami mnie p(rz)(o)rażają - to Ty je sobie bierzesz na swoje sumienie. nie wnikając w przekaz, nad którego czytelnościa rzeczywiscie musiałem pomyśleć , ujałeś mnie kilkoma przenośniami i obrazami . gratuluję jednym słowem debiutu.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Nie wiem, jak to się stało, ale tekst od rana zgubił podział na zwrotki i rozleciało się motto. Czy mogło na to mieć wpływ przeniesienie go z poczekalni?

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    eeh. widzisz, bo tu się takie rzeczy czasem wyprawiają. poprawię, ale nie pamiętam gdzie dokładnie podzielić, napisz proszę to naprawimy te niecne machlojki pana wywrotka. czy kto to tam narozrabiał. :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Światło po wersach: 8, 15, 21, 28. Zawsze tam, gdzie jest 'w' na końcu następuje. Po 'w' nowa strofoida.

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    w porządku?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    w porządku!

    · Zgłoś · 13 lat
Usunięto 1 komentarz