Literatura

pani Waleria świętuje (wiersz)

Anathema

 

pani Waleria świętuje


nie zabiera parasola mimo głośnych
zapowiedzi obfitych opadów nastroju majacych nastąpić
drugiego dnia . prima aprilis zdarzyć się może
nawet w porannej toalecie.

pani Waleria nakłada na rzęsy grubą warstwę
różu optycznego by zaczarować niespodziewane
okoliczności i zmiany nastroju przynieść mogące
ujmę oczekiwaniom .
wzuwa kopciuszkowe półbuty omijając
odciski wyrusza na łowy.

wszystko to jest teraz do nabycia lecz
woli sama wymieszać nastroje w wielkiej misie rękoma
głaszcze kartofelki przyozdabia
groszkiem i karotenem
nie tracąc czasu aż stoły ugną się pod
ciężarem włożonych umiejętności

,,wisi na krzyżu Pan Stwórca Nieba,,

w niedzielę dziatwa wszystkim kurczaczkom
barankom odgryzie główki i paznokcie
pani Waleria jeszcze tylko wyczyści szyby.


Anathema62


wyśmienity– 10 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
..
.. 21 marca 2008, 18:07
coś mi przypomina.. jakąś piosenkę.. :-)
Fajna groteskowa atmosfera :-)
"...rękoma głaszcze kartofelki.." hihi
Latte
Latte 21 marca 2008, 18:28
ja już pisałam u kolegi Smarka nie pozwólcie mi pisać komentarzy ale te "rękoma głaszcze kartofelki" to Anathemo szczyt aluzji... normalnie....
Matko... no już nic nie mówię....

Bosko! :D
tajemnica
tajemnica 21 marca 2008, 18:54
Ja może jako wiadomość prywatna napiszę Ci jak ja ten wers z kartofelkami odczytałam... :x

Jak dla mnie trochę ciężki ten wiersz ale ja się nie znam. :) Po prostu takie moje wrażenie po przeczytaniu, wrażenie przytłoczenia i ciężaru słów czuję.
Podoba mi się powiązanie z pieśnią religijną. Fajny pomysł i wykonanie też z wyższej półki ;)
Marek Dunat
Marek Dunat 21 marca 2008, 18:55
:) no to czekam na tą pw.
Hannjia
Hannjia 21 marca 2008, 19:30
a za cóż mam się mścić.. ? ani o Twą ocenę nie prosiłam ani mi na niej zależy.. Twój gust nie musi być zgodny z moim.. lecz mścić się?
Zły Miś
Zły Miś 21 marca 2008, 19:45
klimat mi się jakoś spodobał.
wisi na krzyżu Pan Stwórca Nieba - może kursywę tu wepchnąć?
Pozdrawiam
Marek Dunat
Marek Dunat 21 marca 2008, 20:23
no to cieszę się Hannjia. :) Michał ja myslałem o tym . zresztą wiesz ,że często stosuję kursywę . jednak w tym wypadku użyłem cudzysłowia bo tak jakoś wydawało mi się ,że bardziej podkreślę przeciwstawieństwa tradycji ludzkich i Biblii.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 21 marca 2008, 20:45
No tak! Kolejna Walerina! Poprzednie były bardziej porywające. Jednakowoż każda Twoja Walerina przyspiesza bicie serca ; )
zieloneciele
zieloneciele 21 marca 2008, 21:38
nie cierpię tych świąt. wiersz...cierpię ;)
Zły Miś
Zły Miś 21 marca 2008, 22:33
rozumiem
ew
ew 22 marca 2008, 10:40
caffeine, identycznie mi się te kartofelki skojarzyły:) Anathema, pisz ostrożniej, proszę, bo klimat głaskaniem kartofelków narzucasz, a przecież co innego chciałeś nam przekazać w tym wierszu:)
" nawet w porannej toalecie."- to mi nie leci, zbyt mocne naruszenie stylistyki, ale jak Cię znam to i tak nie poprawisz, więc puszczam.
Walerie to Twoje najpiękniejsze wiersze, prócz orzeszka i tego o lesie:)
humberthumbert 22 marca 2008, 11:10
tekst ma potencjał, ale ja bym go jeszcze gdzieniegdzie poprzycinał : )
zacząwszy od wyrzucenia "głaszcze" (nic nie przeszkodzi wyrzucenie)
a także skrócenia tej frazy:
"by zaczarować niespodziewane
okoliczności i zmiany nastroju przynieść mogące
ujmę oczekiwaniom ."

pozdro
whiteshrew
whiteshrew 22 marca 2008, 11:21
Podoba mi się klimat, jedyne co jako płci malującej się dla świata razi mnie róż na rzęsach...jednak wola autora. Pani Waleria jakoś pasuje mi na te święta.
Jak ciele nie cierpię świąt, ale takie wiersze i owszem choć może mniej wyrazistą czcionką ;)
Marek Dunat
Marek Dunat 22 marca 2008, 11:29
kurcze dziewczyny !!! ależ ona sałatkę robi!! co Wam dziś jest ?? <wstyd>. te skojarzenia Was doprowadzą do moralnego upadku ! :D no może i mógłbym przyciąć frazę o której piszesz Humbercie (pomyślę nad tym ), ale ,,głaskania,, ani , ani . dziękuję .
zieloneciele
zieloneciele 22 marca 2008, 12:02
haha. gdybyż ona jeszcze szarpała- zrozumiałabym ;)
ja sobie tak mysle white iz autor może sie z różu wytłumaczyć celowym hmm...zamieszaniem. co by nie było że ignorancja:D.
ładne te kopciuszkowe półbuty.
nieco mnie drażni "wszystko" i nastepnie "wszystkim".
hmm...
whiteshrew
whiteshrew 22 marca 2008, 12:34
hmm zamieszaniem w sałatce z kartoflami :) gdzież by tam, róż na rzęsach może być nowym trendem tej wiosny, jeśli nastolatki dorwą ten wiersz :P więc ostrożnie, bo na ulicach zbyt różowo się zrobi :D
..
.. 24 marca 2008, 07:31
Jako pierwszy co temat głaskania kartofelków poruszył czuje się zobowiązany wyjaśnić że nie skojarzyłem tego fragmentu w tak wyuzdany sposób jak świąteczna, damska część wywroty.. hihi spodobał mi się ten rodzaj czułości wobec ziemniaków. :-) Takie właśnie wersy fajnie budują atmosferę wiersza.
J.K.Gotard
J.K.Gotard 27 marca 2008, 21:43
swietna całość,najbardzej (dla mnie osobiscie) koniec :).Czytajac to widze autora jako kogos kto naprawde kocha ludzi ,mimo nutki humoru :)
Marek Dunat
Marek Dunat 27 marca 2008, 22:46
no kocham ich rzeczywiście . na szczęście , a może - niestety :)
sens 2 kwietnia 2008, 15:27
tak. grubą warstwę
różu optycznego - to nie gra. optycznego - to słowo tutaj haczy - nazwa własna? końcówka ok. ładnie zapina. pozdrawiam
3EYE
3EYE 6 grudnia 2008, 06:14
spokojny tekścik, bardzo ładny. stonowany, podoba mi się ^^
Usunięto 4 komentarze
przysłano: 21 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

miejsca
Marek Dunat
pani Waleria odchodzi
Marek Dunat
świętość
Marek Dunat
Aleja Zakonników
Marek Dunat
prawy
Marek Dunat
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca