Literatura

U Memlinga (wiersz)

jaca

U Memlinga zawsze żal mi było aniołów

bezwzględni inwigilatorzy

dzieci pozostawiamy w depozycie

skwierczenie matek wypełnia przepowiednię

jakoby mamy być zbawieni pojedynczo

 

pijanemu muzykowi z Barbakanu

wydziera się siłą gitarę

dawała mi chleb tam

będzie dawać i tu

biedaczysko dostało tylko między oczy

od Michała Archanioła

skulone na ziemi

 

przypadkiem spadło w ogień

 

na drugim planie

gość w niebieskiej koszulinie

wadzi się z Belialem

niechcący wyrywając rękę

przedmiotowi sporu

 

za chrystusowymi plecami

anioł stróż chrzci Barabasza

gdyby nie szmuglerzy

nawet ci z hagiografii

nie wyrobiliby ustalonej normy

 

jest jeszcze tęcza

z tryumfującym Jezusem

tylko

lilia czernieje


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 22 lutego 2010, 17:17
"skwierczenie matek wypełnia przepowiednię
jakoby mamy być zbawieni pojedynczo"
jakoby mamy ? tu mnie wyrzuca.
bardzo ciekawe spojrzenie. kursywy wnoszą atmosferę intymności i obcowania z obrazem. z cytatem.
koniec bardzo dobrze się czyta.
przysłano: 21 lutego 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca