list otwarty do Marka D. (wiersz)
Ewa Matuszek
na przykład ostrzenie ołówka
do wierszy
tak mocno
by wyrył na Skrzycznem
złość pulsującą w nadgarstkach
bo można zrobić wszystko
powrotom których nie będzie.
i szlag.
bo nierozumne jest dla mnie
że umarł
śmiech po brzegi słuchawki
i wiersze czytane powagą
i śpiew na nutę góralską.
i znowu szlag.
a ty bogom
powiedz ode mnie
że rozum gdzieś postradali
sadzając przy swoim stole
tych co nie nakarmili
jeszcze sobą do syta
takich jak ja
wyśmienity
16 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
26 lutego 2010
(historia)
przysłał
ew –
26 lutego 2010, 09:21
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
28 lutego 2010, 14:06
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
dla mnie konieczne? bez samo się czyta, ba dodaje się w domyśle samo.
czytałam już kilka wierszy do Marka, o Marku bez Marka. wiesz, że kiedy dostałam tomik to leży sobie na szafce przy łóżku? i czytam półsennie, wyrywnie, szelestnie.
tu jest uniwersalnie (za dominiką) bo żal płynie się ze stopionym sniegiem, żłobiąc scyzorykiem inicjały na stołach przy szlaku.