Z listów do Marka. Powrót. (wiersz)
jaca
Pojęcia nie są ostateczne, podobnie jak my. Dotąd
kryłem się przed burzą pod Twoimi słowami, karmiłem się
nimi tak długo, aż pożarłem sumienie. Wtedy zamilkłeś.
Dziś w pałacu nie ma już króla i nie jest to moja wina. Wiem tylko,
że przyjdzie czas, gdy wierność rozmyje się w słowach, a wtedy
nie pozostanie Ci już nic prócz wiary w to, że Boga
nie ma.
przysłano:
9 sierpnia 2010
(historia)
przysłał
Jacek –
9 sierpnia 2010, 21:46
autoryzował
ew –
19 sierpnia 2010, 11:35
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
i żeby nie było, że mało konstruktywnie i nie na temat, to powiem, że płynność tekstu i małosłupkowość jest dość urzekająca.
luulita.wrzuta.pl/audio/0lNhM7H71Nl/orkiestra_sw_m…
Ale Jarku, nie jestem mordercą:)