Parnas

Jakub Sroka

Wojownik wstał z łóżka i podszedł 

do lustra. Zobaczył w nim odbicia swoich

poprzedników. Milionów twarzy, przeszłych facjat.

Rozbił je, chwała przodków śmierdzi trupem.

Z zamkniętego czasu wieje chłodem.

 

Namaściwszy głowę olejkiem dosiadł

Wielkiego Pająka.

Wyzbył się pierwotnych lęków.

 

Twarze ludzi w dole tak małe,

przeszywa je pogardą.

Stosy różowego mięsa pełzające

w algebraicznym szale.

 

Wulgarność fizyki,oczywistość natury

odbija się w upaćkanych telewizorem 

oczach sześciolatka.

 

Góra Parnas już blisko.

Jakub Sroka
Jakub Sroka
Wiersz · 10 października 2012
anonim