Literatura

Wrzutnik (wiersz)

arte

 

 
 
 
 
Przymiotnik gdy chcę coś sprzedać
mówię kwieciście
miasto widmo a na przedmieściach
dystrybutory paszy tam się żywią masy
ja zaś jestem oryginalny
tokuję w Paradise
pakuję od tyłu w zakrystię
w Swingers klubie robię świętą czwórce
posłuchaj głosu w głowie
on ci na wszystko odpowie
mam być w cieniu zanim zasnę
i jak kamień wrzucony do wody
zniknę pod powierzchnią własnej krwi
całując stopę która mnie zmiażdżyła
zimno mi boję się ciemności
moich onych
każdy schizofrenik paranoidalny
ma onego rodzaju hula-hoop na ten rok
Roni Lachowicz lub inna Gwiazzda
może Luntek z Pigułą z Gdyni
się sucze na Youtubie tlą
 
 
 

 

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ata
Ata 5 maja 2013, 12:13
tekst jak psychodeliczny k44 - takie skojarzenie, nic nie poradzę.
abc
abc 6 maja 2013, 06:56
okołointernetowy, o ludziach mniemających o tym że są oryginalni. ;-)
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 6 maja 2013, 09:21
zakrystie czy zakrystię? miała być pojedyncza czy mnoga ?
abc
abc 6 maja 2013, 09:33
pojedyncza, chociaż ów stosunek w pozycji od tyłu (z gwary więziennej, puknąć od zakrystii) tyczy swingersów czyli układu mnogiego, tak myślę. ;-)
przysłano: 5 maja 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca