Albinos (wiersz)
arte
jakbym żył w wolierze
i patrzył na kwietną śmierć w porach roku
napadli mnie ludzie odrąbali nogę i palce
w sieciach rybackich moje ręce
zamykam oczy i widzę dwie białe wrony
ich krew mięso i kości to moje siostry
złożone przez współbratymców w ofierze
dziś jestem tutaj na ulicy żebrzę
nie wiem gdzie będę jutro nie znam miejsca
spoczynku dla albinosa innego upierzenia -
zadziobać albo odpędzić taki jest los
białych czarnych w Tanzanii
wyśmienity
2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
4 sierpnia 2013
(historia)
przysłał
abc –
4 sierpnia 2013, 08:34
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się