Literatura

HAMADRIADA(Zakochana brzoza) (wiersz)

beorn

 

Płacz w ciszy, a do wtóru echa ciche łkanie.
Samotna brzoza z brzegu wypatruje w dali
kochanka, co odpłynął w śmiertelników kraje.

Pończochy białe wzuła, jeszcze przed rozstaniem,
na ślub, który z rąk elfów sobie przysięgali.
Odpłynął, płacz pozostał z echa cichym łkaniem.

Podstępem w bór zwabiła na magiczny taniec,
by omotać i związać, lecz życie ocalił
miłością, nim powrócił w śmiertelników kraje.

Przeczuła nimfa płocha, że serce jej złamie
już na elfiej polanie, kiedy tańcowali
z rzewną świerszczy muzyką, z cichym echa łkaniem.

Teraz w sukni liściastej, w zieleni przestaje.
Liście niczym łzy roni, w zadumie, azali
wróci stąd ukochany, gdzie śmiertelnych kraje?

Co roku o tej porze schodzi na rozstaje,
marząc, że jego postać zjawi się z oddali,
imię, co w wiatr krzyczała, wraca echa łkaniem.
Kochanek, Styks przepłynął, w śmiertelników kraje.


J.E.S.


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
...
... 30 grudnia 2013, 09:55
Mój ulubiony wiersz:)potrafisz zaskoczyć, nie zwrotkami a każdym wersem:)
przysłano: 25 grudnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

A w kraterze zabawa
Jerzy Edmund Alchemik
Spirytualia
Jerzy Edmund Alchemik
Deszczotwór
Jerzy Edmund Alchemik
Sonet od umarłych...
Jerzy Edmund Alchemik
A przecież rękopisy nie płoną
Jerzy Edmund Alchemik
Piąta pora roku
Jerzy Edmund Alchemik
Mgielne tramwaje
Jerzy Edmund Alchemik
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca