Literatura

WILIJA (wiersz)

beorn

                                               Zmierzch zapadł.

Pierwsza gwiazda,

za nią następne tysiąc.

 

Opłatek;

na stołach dodatkowe,

zawsze puste nakrycia.

Życzenia ociekające miodem.

 

Przed oknem na chwilę przystanął;

                                               

                                               chyba człowiek?

 

Trudno rozpoznać,

bo palto gazetą wypchane.

 

Przez szybę zagląda łakomie.

 

Ręce, ni stąd ni zowąd,

wyciągane do zgody,

przesłaniają mu widok

na przeznaczony dla niego talerz.

 

Nim się nasyci,

pogonią go dobrym słowem.

 

A nad dachami anioł.

 

Zemdliło go,

mógłbym przysiąc

od tej życzliwości dorocznej,

skrzętnie ciułanej

i hurtowej.

 

 

J.E.S.


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
...
... 28 grudnia 2013, 19:25
Gdyby przyszło co do czego,to ciekawa jestem ile osób by go naprawdę wpuściło?
Dobry wiersz i bardzo rzeczywisty obraz nam przedstawiłeś Beornie;-)
Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik 28 grudnia 2013, 19:32
Wierz mi, arameno, że praktycznie nikt. Podobno były takie testy w zeszłym roku.
Cieszę się, że się odezwałaś.
Może jeszcze parę słów, na poeto?
przysłano: 25 grudnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

A w kraterze zabawa
Jerzy Edmund Alchemik
Spirytualia
Jerzy Edmund Alchemik
Deszczotwór
Jerzy Edmund Alchemik
Sonet od umarłych...
Jerzy Edmund Alchemik
A przecież rękopisy nie płoną
Jerzy Edmund Alchemik
Piąta pora roku
Jerzy Edmund Alchemik
Mgielne tramwaje
Jerzy Edmund Alchemik
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca