Literatura

Uczta głodu (wiersz)

arte

 

Ma faim, Anne, Anne, Fuis sur ton âne.

 

Na ulicy Kościuszki koło domu im. św. Ojca Pio

widnieje baner reklamowy

na którym nomen omen napisano Paradyż

czyli etymologicznie Raj

 

dla bezdomnych to miejsce utracone

pomyślałem żaden prorok nie jest mile widziany

w swojej ojczyźnie

właśnie stąd wyruszę do Paryża

niegdysiejszej stolicy artystów miasta świateł

 

Pod kasztanami -

przejdę przez pokój doświadczania świata

przed podróżą poczytasz mi coś

poczęstujesz szklanką ciepłej herbaty

na tej wyspie światłowodów co oazą spokoju

i wyciszenia

 

w otoczeniu kolorowych ryb pływających

wśród raf koralowych

w hipnotycznie żywych zbliżeniach

spod Raja Ampat Papui Zachodniej Indonezji

 

koło kanapy i palmy

gdzie bulgocąca dorycka kolumna wodna

i ptak Tukan wylatuje z obrazu

 

A pod sufitem kula obrotowa daje wrażenie

ogromnej przestrzeni

przypominając Gorączkę sobotniej nocy

 


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
bossanova
bossanova 14 kwietnia 2014, 15:23
zbyt mało kursywy i wiersza w wierszu
abc
abc 14 kwietnia 2014, 18:27
A niby czemu zbyt mało kursywy, to jest o rzeczywistości więc do nikogo ona nie należy, a wiersze to co nierzeczywistość? wątpię, nie zamierzam w kursywą pisać że chodzi mi np.o film Gorączka sobotniej nocy, wieloznaczność jest tym co mnie pociąga, ale fakt wszystko co zapisałem gdzieś istnieje, łącznie z ulicą Kościuszki ale to nie powód by pisać jako nie swoje, więc po co ta złośliwość.
bossanova
bossanova 14 kwietnia 2014, 18:48
To nie była żadna złośliwość, ja cieszyłabym się, że ktoś czyta mnie tak wnikliwie, miast rutynowego "bardzo dobry" . I pomyśl jeszcze o tytule, tłumaczenie tłumaczeniem, ale...
abc
abc 15 kwietnia 2014, 05:47
A ja myślę że to nie wnikliwość a czepialstwo najzwyklejsze, tytułu nie piszę się w cudzysłowie ani kursywą, do Adama Ważyka nie pretenduję więc proszę samemu też tego nie robić, dla wnikliwych zawsze jest coś takiego jak inspiracja, a cytaty są wystarczająco podkreślone.
bossanova
bossanova 15 kwietnia 2014, 12:35
Mylisz się. Czepliwości tu za grosz, więcej szacunku do słowa wcześniej napisanego. Wszyscy nie (!) jesteśmy Adamem Ważykiem, albo (poprawniej) nikt z nas nie jest Ważykiem. Ale kiedy się cytuje "cytatę", choćby i w tytule, to noblesse oblige.
A propos inspiracji, nigdy nie chadza na skróty. Pozdrawiam.
abc
abc 15 kwietnia 2014, 13:10
Wszyscy dla słowa chcą szacunku jest to tak nagminne że wygląda na podcieranie się nim, przede wszystkim mój tekst to nie tekst Rimbauda, ten akurat jest w kursywie, tytuł to jedyna zbieżna ale większość tytułów zaistniała, mam prawo nazwać rzecz jak chcę bo tak mi zagrało, tak sobie wyobraziłem głód względem pewnej Anny, zresztą już chyba ktoś tomik o tym tytule wydał (ISBN: 9788376065953). W tym znaczeniu odczytuję jako czepialstwo. W dodatku niczym nie uzasadnione to rzekome iście na skróty, skoro wiersz jest do Anny i o głodzie bezdomności to moja licentia poetica, mało wiersza w wierszu spływa po mnie jak po kaczce, bo staram się nie pisać wierszy a poezje, to są dwie różne rzeczy.
bossanova
bossanova 15 kwietnia 2014, 13:31
No tak, przypadkowa zbieżność tytułu. Zatem mój błąd. A poezji od groma w wierszu. Tylko czyjej?
abc
abc 15 kwietnia 2014, 14:40
Nieprzypadkowa zbieżność, świadomy wybór tytułu, po prostu zagrał mi, ulicą Kościuszki nie da się iść na skróty, mija się też dom bezdomnych właściwie dwa lub trzy, stąd uczta głodu, wierszy o tytule Jesień też jest multum, już nie wspomnę o innych słowach, i co z tego, nic. Co napisałem jest moje, no chyba że nazwy przytoczone są obwarowane prawem autorskim, np. Paradyż, pokój doświadczania świata, etc. Zdaje się że Pani wie co to poezja, kwintesencja wierszy itd. pewnie niebawem usłyszę o twórczości Pani skoro wie lepiej co jest co, a może już głośno o tejże twórczości, a ja niedouczony wciskam kity. ;-)
bossanova
bossanova 15 kwietnia 2014, 15:01
No tak, każdy czytelnik winien być poetą, a każdy ginekolog-położnik kobietą w ciąży. Inaczej, nie warto ich słuchać. A zwłaszcza, kiedy się publikuje w necie :D
abc
abc 15 kwietnia 2014, 15:26
Każdego warto (wy)słuchać, tylko nie ma konieczności się ze wszystkim zgadzać,
poetą się bywa, nie zaś jest raz na zawsze. Pani sama pisze tak więc jest czytelniczką poetką, tutaj a zwłaszcza w necie jeszcze pokutuje powiedzenie „nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”;D
bossanova
bossanova 15 kwietnia 2014, 15:36
Te dwa "wierszyki" to jeno przykrywka ;) Sama wiem, że są bardzo marne, za to Czytelnik (przez duże C) ze mnie, creme de la creme!
abc
abc 15 kwietnia 2014, 15:52
Marne są, bo dobre są tylko Pani wiersze, głębia idzie w parze ze niezrozumieniem, prawda, a przecież powinni się poznać jakieś zacne jury z tych prestiżowych konkursów np. Kościelskich lub Bierezina. ;-)
bossanova
bossanova 15 kwietnia 2014, 16:08
oh jesus, pisałam o moich wierszykach, że są marne, polecam ziółka na uspokojenie i jako taką jasność umysłu
abc
abc 15 kwietnia 2014, 16:17
:) Nie spostrzegłem że chodzi o Pani dwa wiersze, bo pod dwoma moimi coś napisała, ziółka nie są mi potrzebne do niczego, no chyba tylko zielona herbata. Dobrego dnia!
przysłano: 13 kwietnia 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca