Literatura

Synergia (wiersz)

arte

Starsza kobieta
przemierza rynek wielki
spogląda ukradkiem w zawartość
śmietników które są
dla niej niczym szwedzki stół
w hotelu Ritz

 

a może tylko modli się
do świętej Rity orędowniczki
spraw najtrudniejszych
i z pozoru niemożliwych

 

pod zamojskimi arkadami
zwraca się do przechodniów
przepraszam bardzo pani mi kupi
coś do jedzenia chora jestem
nie mam za co...
i słyszę ciszę
tumult pośpiesznej odmowy

 

Każdy kocha święty spokój
chrześcijaństwo już się kończy
a wraz z nim empatia
miłość większości oziębnie
wszystek wypali się do końca
i przeminą bezpowrotnie
porcje energii pochowane
na czarną godzinę

 

gdy nadejdzie czas i trzeba
będzie umierać
z pomocą przyjdzie państwo
refundując pigułkę zejścia
teleportującą wprost do krainy
szczęśliwości wszystkich tych
co zawadą są dla młodych
przed którymi otwarte drzwi


niczego sobie 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mi Lo
Mi Lo 13 sierpnia 2014, 14:53
zaskakująco punkowa publicystyka z najdziwniejszym miasteczkiem ścianki wschodniej w tle. brzmi dezerterowo? sam nie wiem.

zaintrygował. formą nie porwał. ale na tle wywrotki błysnął.
abc
abc 14 sierpnia 2014, 05:09
:) no może dalekie prześwity.
przysłano: 11 sierpnia 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca