Literatura

Punisher (wiersz)

Jaro

świat stworzył brutalny dzień
idąc ulicą boję się
gdy ściga  mafii cień

 

na skrzyżowaniu dróg
wybieram jedną słuszną
nie stoję w miejscu pierdząc w stołek

walczę każdym świtem po zmierzch epoki


mija dzień modlitwa na sen uspokaja 

karabin w ręku uwiera rzemień siny bark
magazynek pełny jak żółte słoneczniki pestek

 

uderzam błyskawicznie bez litości


wycieram mokre oczy
zamykam powieki


myślę co jest nie tak z tym światem
niespokojny ale syf

 

obrazy w głowie wyryły blizny głębokie na grób

zemszczę się nie wybaczam


uderzam błyskawicznie bez litości


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 22 marca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca