do ojca

Yaro

trudno

zrozumieć jak być synem


tato wybacz

 nie słuchałem twoich słów i rad

w głowie muzyka koledzy gram trawy

  ważniejsze sprawy nie przykuwałem  uwagi

 

droga którą wybrałem jest dobra
mimo twoich uwag


nie wiesz nie ma ciebie wśród nas

nauczyłeś  jazdy na ce-zecie
łowić ryby na torfowiskach
sprawdzałem dużego lotka w gazecie

 

wiem

spotkamy się po drugiej stronie bramy
czuwaj nade mną prowadź zbawienną ręką 

 

chciałbym usłyszeć twój głos
uczyłeś pracować

nie zawsze bywało lekko


synem być to ciężka praca

twój syn

klęka przed tobą
zapalam znicz

w modlitwie 

głęboka cisza

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 października 2016
anonim