róże i kosz

Yaro

kwiat czerwony zwinięte płatki
zapach kawy i tytoniowej fajki

 

myślami  blisko teraz i przez wieki
pełna kolców wśród zielonych liści

taka byłaś


nadzieja nie przychodziła z wiadomością 

dziwna mina przykro mi 
serce w strachu kołatało

 

 zostałem
sam na ulicy

szczęście ominęło

podarowałem  wypełniony kosz
po same brzegi kipiało pięknem

 

kocham cię

dedykacja brzmiała na mokrym skrawku papieru
wiedziałem że robię

z siebie lekkie pośmiewisko 

 

zostawiłaś zdjęcie i numer
odjechałaś
róże trafił szlag 
mokłem wśród łez 
bukiet opuściłem w kosz

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 11 października 2016
anonim