kwiat czerwony zwinięte płatki
zapach kawy i tytoniowej fajki
myślami blisko teraz i przez wieki
pełna kolców wśród zielonych liści
taka byłaś
nadzieja nie przychodziła z wiadomością
dziwna mina przykro mi
serce w strachu kołatało
zostałem
sam na ulicy
szczęście ominęło
podarowałem wypełniony kosz
po same brzegi kipiało pięknem
kocham cię
dedykacja brzmiała na mokrym skrawku papieru
wiedziałem że robię
z siebie lekkie pośmiewisko
zostawiłaś zdjęcie i numer
odjechałaś
róże trafił szlag
mokłem wśród łez
bukiet opuściłem w kosz