jesienią wolniej płyną dni

Yaro

jesień początkiem wędrówki ptaków 
zatapia się życie w ciszę
liście pod stopami podrywa wiatr 
do tańca do zabawy 

 

iskrzą kolory jesiennej palety 
na sztalugach płótno rozciąga się babim latem 
pająk tka sieć by schwytać kawałek życia 
by żołądek nakarmić przed światem

 

w sukni kolorowej chłodem 
idzie pani niesie grzybów kosz 
ubrana w liście i igły sosen 


zapachem żywicy wypachniona 
wita każdego co kocha 
miłością trąca struny duszy

 

w domu płonie ogień 
za oknem co raz bardziej szaro
choć piękno utrwalasz w miłe chwile


wszystko przeminie jak myśl którą pielęgnujesz 
jesienią wolniej płyną dni

 

nie żegnaj się ze mną
nie umieraj szansę daj
świat wiosną narodzi się na nowo

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 23 października 2016
anonim