jesień początkiem wędrówki ptaków
zatapia się życie w ciszę
liście pod stopami podrywa wiatr
do tańca do zabawy
iskrzą kolory jesiennej palety
na sztalugach płótno rozciąga się babim latem
pająk tka sieć by schwytać kawałek życia
by żołądek nakarmić przed światem
w sukni kolorowej chłodem
idzie pani niesie grzybów kosz
ubrana w liście i igły sosen
zapachem żywicy wypachniona
wita każdego co kocha
miłością trąca struny duszy
w domu płonie ogień
za oknem co raz bardziej szaro
choć piękno utrwalasz w miłe chwile
wszystko przeminie jak myśl którą pielęgnujesz
jesienią wolniej płyną dni
nie żegnaj się ze mną
nie umieraj szansę daj
świat wiosną narodzi się na nowo