Literatura

prawda (wiersz)

Yaro

dogasa znicz
umarło sumienie
na nic płacz  dziecka
 
żyjemy jakby  obok
ślepi znieczuleni 
z prochu Ziemi
 
cierpliwie
kocha nas boskie oko
łaskawie
prosi nikt nie słucha 
 
głucho tu
w oddali kroki wasali 
 
wracamy do domu 
czuć ulgę wytchnienie
 
przebacz póki my żyjemy
na urwiskach myśli
 
ludzie niosą
w zakrwawionych dłoniach kamienie 
 
 tak łatwiej
 
miłości nikt nie rozumie 
nikt jej nie ma w sercu
 
walka drogą wygrywa lepszy
 
zabij mnie
 nie umieram 
 
wsadzam gdzieś oracje nawiedzonych sługusów
prawda po jednej stronie
słowa nie zmienię

 


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 1 listopada 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca