Literatura

chory na wszystko (wiersz)

Yaro

cisza gra wokół 
w głowie spokój 
myśli falują swobodnie
na brzegu wytrwale 
w piaskach zanurzona 
niegdyś choroba 

woda zmącona 

 

zamykam oczy 
wyciskam łzy spod powiek 
nie raz nie dwa może trzy 
niespokojnie było między nami 
ciężka walka z pustymi dłońmi

 

każdy dzień każda noc już się nie boję
dzięki Bogu miałem swój początek i koniec
teraz nie mi sądzić 
dziękuję za żony 
wytrwałość
 

cierpliwe oczekiwanie

upadłem lecz wstałem
bać się nie przestanę

 


wyśmienity 1 głos
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Xxx
Xxx 13 stycznia 2017, 17:35
Czas na ukojenie
Yaro
Yaro 13 stycznia 2017, 19:12
właśnie tak
Mi Lo
Mi Lo 16 stycznia 2017, 12:32
tekst terapeutyczny, użytkowy.
Ja Jakoby
Ja Jakoby 16 stycznia 2017, 15:37
Wiersz, który jest zapewne swoistą terapią (autoterapią) dla twórcy nie zawsze działa terapeutycznie na czytelnika. Raczej nie spełnia takiej funkcji.
Chyba nie powinienem dalej komentować. Problem jest gdzieś poza Literaturą.
Yaro
Yaro 20 stycznia 2017, 10:30
Dzięki za komentarze .Pozdrawiam :)
przysłano: 12 stycznia 2017 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca